Andrzej Pilipiuk przed blisko dziesięcioma laty, wydawałoby się, zakończył trzytomowy cykl o Kuzynkach Kruszewskich. No właśnie - i tu fraza-klucz - wydawałoby się. Bo właśnie po tych blisko dziesięciu latach czytelnikom została przedstawiona kolejna powieść z cyklu, "Zaginiona".
W tym tomie czytelnik dostaje dwa opowiadania, jedno to właśnie tytułowa "Zaginiona", a drugie "Czarne skrzypce". Obydwa "czytalne", obydwa poprawnie skonstruowane, jednak ich objętość w książce nie jest proporcjonalna - pierwsze zajmuje 2/3 tomu, drugie - resztę. A właśnie to drugie opowiadanie jest ciekawsze, ma większy potencjał, więcej mogło się w nim wydarzyć i zostać opisane. Po przeczytaniu "Czarnych skrzypiec" pozostał mi pewien niedosyt.
Całość czyta się całkiem przyjemnie, jednak czegoś mi w tej książce brakuje. Czegoś, czego nazwać nie potrafię. Stąd - sześć gwiazdek (książka zasługuje na takie sześć i pół, dobra PLUS ;))
moja ocena: 6,5/10
(opinia zamieszczona również tutaj)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
powiedz coś na temat (albo nie ;))